Fit po 40

Czy 40latka może być fit?


Ba, nawet powinna! Bycie fit, to przede wszystkim zdrowy tryb życia. Jeśli w naszym wieku nie będziemy takiego prowadzić, to, niestety, ale już, albo za chwilę, odezwą się wszystkie dolegliwości wynikające z faktu wieku i tego jak żyjemy.

Zanim zbliżyłam się do tego wieku prowadziłam siedzący tryb życia, nie zastanawiałam się, bo na szczęście nie musiałam, co jem, nie uprawiałam żadnych sportów. 10 godzin w pracy, jeszcze kilka po, jedzenie w biegu byle co, albo czasem wcale. Uzupełnianie braków kalorycznych litrami pepsi i chipsami. Masakrycznie teraz brzmi, ale taka mniej więcej byłam jakieś 2 lata temu. No i zaczęło się... Nadciśnienie, anemia i inne takie. Organizm w zasadzie wycieńczony. Nie oszukujmy, się, ale z wiekiem organizm nam coraz mniej grzeszków jest w stanie wybaczyć, coraz trudniej się regeneruje i to my musimy myśleć co z sobą robimy.

Pierwsza wizyta u kardiologa, jeszcze mnie całkiem nie otrzeźwiła, ale spowodowała delikatną zmianę w myśleniu. Kupiłam orbitrek i zaczęłam się ruszać. Jednak to było mało. Nadal piłam litry pepsi, kilka kubków kawy i jadłam byle co, nie wspominając o masie chrupków, chipsów i innych takich.

Gdy po roku okazało się, że sam ruch jednak nie wystarczy i znów wylądowałam na pogotowiu - przyszło całkowite otrzeźwienie. Teraz zastanawiam się czy to co jem ma jakieś wartości odżywcze, nie piję w ogóle pepsi. Kawę jedną z samego rana, a poza nią herbatki ziołowe i dużo wody. Zaczęłam ruszać się jeszcze więcej. Spory procent ruchu przeniosłam na dwór: chodzę, biegam,, jeżdżę na rowerze (a przynajmniej zaczynam :)). Z każdym dniem czuję się coraz lepiej, dlatego zachęcam każdą dojrzałą kobietę, która nie chce zbyt wcześnie poddać się starości -

BĄDŹ ZE MNĄ FIT!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz